18.06.2014 - Warta w Patrzykowie
Początkowo w planach miałem wizytę na Warcie za Patrzykowem przy starorzeczu i chęć poszukania jazi lub innych ryb, jednak łąki po mimo niskiego stanu wody były zalane i nie było jak dojść do Warty. Cofneliśmy się do Patrzykowa. Na szczęście miałem w bagażniku feedera i bata. Ja poszedłem nad Wartę, tata usiadł przy przepompowni.
By dotrzeć do miejscówki musiałem się przedrzeć przez trzciny, które miały miejscami ponad 3 metry. Wyglądało to jakbym wędrował przez Amazońską dżunglę :D Po dotarciu powitało mnie stado komarów, które po mimo użyciu środków przeciw nim nadal gryzły. Rzuciłem kilka kul zanęty, które natychmiast zwabiły niewielkie płotki, krąpie. Posiedziałem 2 godziny, złowiłem kilka niewielkich płotek i krąpi, a na czerwonego robaczka niewielkie okonie, na feeder'a bez brań. Koło przepompowni było jeszcze gorzej, tata złowił tylko jedną niewielką wzdręgę.



No i olbrzymy, które były największe w tym dniu...