Wczoraj dn. 10.03.2012 wybrałem się pierwszy raz na rybki Niestety jak zajechałem nad wodę rozpadało się i do tego wiał mroźny wiatr. Posiedziałem godzinkę. Obok mnie siedziało dwóch panów którzy przez 5 godzin mieli tylko po 2 płoteczki. Z początku troche po spinningowałem, szukając okonia. Zmiana kolejnych gum nie przyniosła efektów. Wziąłem więc bata, założyłem pinkę. No i tu też bez efektów. Dopiero zmiana pinki na czerwonego robaczka nr.2 przyniosła efekt. Wpadła pierwsza ryba w tym sezonie Kolos to to nie był. Malutki okonek. Chwile później zwinąłem kije i pojechałem do domu. Wybrałem się bez rękawiczek no i nie mogłem ruszać ręką
Za tydzień mówią w pogodze ze będzie cieplutko to wtedy wybiorę się na rybki. To na tyle,
aaa i bylem tam gdzie wstawiałem poprzednie fotki
Offline