Dzisiaj przejechaliśmy się nad Wartę.
Woda trochę spadła, ale i po deszczach zrobiła się dosyć brudna.
Po ok. 10 rzutach wyciągam takiego "szczupaka"
Następnie pół godziny nic, trochę pochodziłem, pozrywałem i uwiesił się największy dziś, prawie 45cm.
Dzisiaj, nie tak jak ostatnio - 1 kocur, dzisiaj była ich cała masa Cały czas za mna chodziły
Następnie udaliśmy się nad przepomownię.
W trakcie remontu
Płynie sobie do Warty
Kiedy mielismy się zwijać zahaczyłem okonka
Pozdrawiam
Offline
Po szkole zakupiłem kilka nowych obrotówek i gum, więc wypadało je przetestować
Najpierw pojechaliśmy nad Wartę, ale tu bez rzadnego brania.
Pogoda nie rozpieszczała. Zaledwie 15 stopni, silny wiatr i przelotny deszcz.
- Warta
Po godzinie pojechaliśmy nad przepomownię.
Trochę połaziłem po trzcinach/zaroślach ale i tak nie było zadnego efektów
Zmieniłem miejsce, poszełem z drugiej strony, zarzuciłem kopytem przy pompach i w pierwszym rzucie siadł taki potwór.
Tu go złapałem
Kiedy się rozpadało na dobre, pojechaliśmy do domu.
Tata złapał jednego okonka ok.18cm
Pozdrawiam
Offline
Przed południem pojechaliśmy zobaczyć do pobliskiego lasu czy są grzyby...
Szału nie było, ale nie wróciliśmy z pustymi rękoma
Muchomorki
Ładna Kania
Tyle było, większość maluchów
Zjedliśmy obiad i pojechaliśmy nad Wartę.
Tata odrazu wyciągnął takiego pajka - 51cm
Woda przybrała o 0.5metra i pozalewała główki.
No i wyciągnąłem takiego szczupaczka - 54cm
Skubany taki głodny że zassał całą gumę
Oto i łowca
Na koniec trafiłem takiego złotego - 54cm
Jak narazie najlepszy spinningowy wypad
Pozdrawiam
Offline
Wczoraj kupiłem trochę nowych gum więc wypadało by je przetestować
Najpierw pojechałem nad Wartę, przez 1,5h nic. Zerwałem tylko fajne koptyko Relax'a.
Pod koniec na kopyto Manns'a złowiłem takiego - ok.40cm.
Kolega
Następnie pojechałem nad przepompownię, tu w pierwszym rzucie wyciągam takiego "śledzia" ok.25cm
Dzisiaj nie było rzadnych oznak, by szczupak żerował.
Pozdrawiam
Offline
Wczoraj dn. 09.10 odrazu po szkole wybrałem się na rybki Łowiłem przy przepompowni, do odmiany na bata - spławik, ale również oddałem kilka rzutów spinningiem
Kiedy było słońce skubały płoteczki
Na czerwonego robaczka u taty inna rybka - ładny okonek, 25cm
Kiedy przestały brać przeszedłem się ze spinnem i zahaczyłem takiego szczupłego, ok. 40cm
Nagle tata woła mnie żebym przyszedł z podbierakiem. Z początku myślał że to ładny lin a tu karp! :szok: Prawdopodobnie uciekinier ze stawów podczas powodzi. Na bata było co ciągnąć
Kiedy myślałem że zahaczyłem jakąś gałąź, wyciągam raczka
Im bliżej wieczoru, tym coraz mocniej gryzły małe leszczyki i krąpie.
Tyle mieliśmy
Pod koniec tacie udeżył jeszcze szczupaczek na białego robaka na bata
Pozdrawiam
Offline
Dzisiaj wybraliśmy się znowu koło przepompowni. Wędkarzy jak mrówek. Dobrze że przyjechaliśmy wcześniej to zajeliśmy nie najgorsze miejsce.
Pogoda się zmieniła, było zimno, pochmurno i wiało no i wyników zadowalających nie było. Łowiłem tak jak poprzednio - na bata i w między czasie rzucałem spinningiem, ale zmiany gum nie pomogły i nie miałem nawet ani brania. Cały czas skubała drobnica a tu linek siadł i to chyba był przypadek.
Brała drobna płotka, wzdręgi i leszczyki
Na koniec siadła ładna wzdręga 23cm
Pozdrawiam
Offline
Dzisiaj znowu to samo miejsce. Ja skupiłem się tylko na spinningu, a tata łowił na czerwonego robaczka.
Przed ponad godzinę bez brań. Pokręciłem się po zaroślach szukając szczupaka, ale żadnen się nie skusił. Więc zmieniłem miejscę, założyłem mniejszą gumę - Relax Clonay 5cm. Po kilku rzutach coś uderzyło, ale ewidentnie nie trafiło. 2 rzuty później mocne uderzenie w gumę. Z początku myślałem że to szczupły, ale po chwili holu zobaczyłem bolenia! Pierwszego w życiu i to na spinning Pięknie chodził, wyskakiwał ale zassał całą gumę i nie miał szans uciec Potwór to nie jest ale cieszy
36cm
Ta guma
To miejsce
No i się zaczęło. Postanowiłem trochę porzucać przy pompach...I po paru rzutach zachaczyłem okonka
I co rzut to ryba!
Okonki od 15cm do 23cm.
Łącznie złowiłem ich 18, co jest moim rekordem Tata łowił też tu na czerwonego robaczka, złowił ich 21 Jednak na spinna wieszały się większe
Tu gryzły
I nawet pierwszy klenik złowiony na spina, ale na twistera
Pozdrawiam
Offline
Offline
Zacząłem od Warty ale szybko się zwinąłem. Zerwałem odrazu 2 gumy. Więc przejechaliśmy tam gdzie ostatnio. Tata łowił na czerwonego robaczka, ja na spinning.
Zahaczyłem takiego potwora
W następnym rzucie takiego
Kiedy przyszłem do taty, miał 4 linki i 2 karasie. Linki takie od 22 - 26cm
Pod koniec złapałem 3 okonki na spinna - 26cm, 23cm, 22cm
Tata później złowił kilka okonków na czerwonego
Źle nie było, ale rewelacji też
Pozdrawiam
Offline
Dzisiaj znów to samo miejsce. Czerwony robak i kilka rzutów spinnem
Z początku taki na czerwonego, później już były same maluchy
Na twisterka uderzył taki garbusek - 22cm
Na czerwonego robaka zamiast okoni gryzły szczupaczki, złowiłem 3 tego rozmiaru
Poźniej z dna podesżły krąpiki i leszczyki
No i po długim, męczącym holu wyciągam oto tego potora :szok:
Pozdrawiam
Offline
Po ponad chodzenia ze spinnem, zakończonego jednym małym okonkiem i to nawet niedoholowanym do brzegu, zdecydowałem się połowić na spławik. Znalazłem fajne miejsce, tyle że niestety byłem cały w błocie Ale warto było
Złowiłem 3 linki tego rozmiaru - 20-25cm
I 2 troche większe - 31cm i 35cm (Na zdjęciu jednak nie widać ich rozmiaru)
Oprócz tego było jeszcze kilka małych okonków
Offline
Dzisiaj wybraliśy się nad Wartę. Przez 2 godziny machania spinnem, zmieniałem na gumy, obrotówki i blachy bez żadnych efektów.
Dopiero po założeniu mojego "killera" w postaci 2,5calowego rippera Manns'a uwiesiły się 2 potwory
Pierwszy:
Drugi:
Kilka rzutów później coś siedzi...Z początku myślałem że to jakiś mały szczupak, a kiedy podciągłem go do powierzchni ukazał się przepiękny pasiasty garbus! Miał zdecydowanie +35cm, niestety kiedy miałem go przy samym brzegu...spiął się. :censored:
No i oczywiście znowu pech, bo zerwałem swojego "killera"
Jak widać pogoda nie rozpieszczała Cały czas padało i było dość zimno, ale wkońcu to listopad
Offline
Siemanko, szybki wypad nad Przepompownie ze spinnem. Łowiłem na 7cm kopyta mannsa i 5cm relaxa.
Z początku zwiał mi dosyć ładny szczupaczek, taki około wymiarowy, kilka rzutów później wyciągnąłęm takiego potwora
Poźniej zahaczyłem takiego samego
Następnie dominowały okonie Udawało mi się wyciągnąć jedynie takich 5. Od 20 do 25cm. Małe mi się spinały, ale i też te duże. Posżły mi 2 takie 35-40cm. Kiedy tylko się wynurzyły ręka zadrżała no i...
A później niespodzianka Małe kopytko relaxa zaatakowała wzdręga
Sorry za tą krew, ale kiedy już ją miałem na brzegu to się spięła i sobie trochę rozwaliła
Kiedy zrobiło się ciemno pojechałem do domu
Offline
Fotki z dzisiejszego, niestety bezrybnego wypadu.
Na początek spinningowanie przy przepompowni oraz dzikim kanałku przy Warcie.
Po 1,5godzinie wypad nad Wartę i ten sam kanałek, tyle że z drugiej strony
Na wodzie nie widać żadnej aktywności ryb. Nie miałem żadnego kontaktu z rybą, ale nie ja jeden, chodziło jeszcze z pięciu i też bez niczego. Woda wysoka
Pozdrawiam
Offline
Po przerwie związenej z chorobą wreszcie na rybkach. Szału nie było
W pierwszym rzucie zerwałem fajne kopytko, ale po zmianie zahaczyłem takiego potwora
Kilka rzutów później zahaczyłem takiego...
No i znowu zerwałem.
Przez dłuższy czas nic...
A tutaj samobójca Prawdopodobnie szczupak pogonił i zahaczyła się biedna za kotwiczkę.
I na koniec złowiłem takiego potwora
Oprócz tego spadł mi z haka szczupaczek ok. wymiarowy oraz okoń 30+
"Klątwa" nad złapaniem okonia +30 nadal jest. Już 3 raz mi taki spadł...
Pozdrawiam
Offline